13.10.12 - muzyczna trzynastka - październik

tak jak obiecałam wcześniej, dzisiaj publikuję kolejną muzyczną trzynastkę mojego wykonania. utwory te wybrałam z moich ulubionych w ostatnim miesiącu, ale też i z tych wcześniejszych. część z nich znalazłam sama, część zapożyczyłam od znajomych. moim  zdaniem są warte poznania, a czasami i obejrzenia teledysku.



przygotowałam dwie playlisty, ale możecie także obejrzeć pojedyncze teledyski na youtubie, klikając w odnośnik znajdujący się w tytule piosenki.
playlista youtube
playlista deezer (bez numeru 5, bo ten kawałek dopiero wejdzie na deezer 29 października)


gatunek: elektroniczna
o czym: o seksownych facetach, pięknych niczym apollo, dobrze ubranych  i z diamentami w zębach.
teledysk: wyreżyserowany przez Mike Mills'a, przedstawia członków zespołu wędrujących po Nowym Jorku, znajdujących małpkę z koszulką z napisem - sexy boy.
ogólnie: utwór od znajomego. od razu pokochałam to elektroniczne, francuskie brzmienie. co ciekawe piosenka pojawiła się w 'zakochanej złośnicy' (uwielbiam!) jednak wcześniej nie zarejestrowałam tego faktu. gorąco polecam zapoznanie się także z innymi utworami tego zespołu!


gatunek: alternatywny duet, punk kabaret
o czym:  o anarchizmie, wyobraźni, miłości
teledysk: utrzymany w szarych barwach, teatralny, buntowniczy, tragiczny;  dziewczyna zabiera farby i ucieka z mieszkania, a facet próbuje ją znaleźć.
ogólnie: na ten kawałek natrafiłam całkiem przypadkiem poprzez inny utwór na youtube. potem zainteresowałam się twórczością Amandy Palmer. gorąco polecam! alternatywne brzmienie. warto wygooglać także 'evelyn evelyn' :)


3. django django - default
gatunek: eksperymentalne indie
o czym: o pewnych niedopowiedzeniach i zaniedbaniach
teledysk: szaro-pastelowy, przedstawia band grający i migający różnymi kolorami
ogólnie: piosenka od juzera. nigdy nie lubiłam indie, ale jest to kawałek, który mi od razu przypadł do gustu.  być może to przez te wstawki elektroniczne i nierażący wokal.




4. exotope - rituals
gatunek: elektroniczna
o czym: brak tekstu
teledysk: urywkowo powycinane sceny z życia chłopaka, młodość, dziewczyna, miłość, deskorolka, upadek, załamanie, nadzieja. bardzo fajne ujęcie angielskiej młodzieży.
ogólnie: na ten utwór natrafiłam na stronce eyes and ears mniej więcej rok temu. spodobała mi się melodia, a szczególnie teledysk, który kojarzył mi się ze skinsowym przedstawieniem życia nastolatków.



5. asaf avidan - one day (wankelmut remix)
gatunek: remix
o czym: nigdy więcej łez po rozstaniu; a refren: pewnego dnia będziemy starzy i będziemy myśleć o historiach, które moglibyśmy opowiedzieć
teledysk: kipiący młodością; modny styl kręcenia, pokazujący jak to dzisiaj wygląda życie szalonych młodych ludzi (mnie nastraja pozytywnie)
ogólnie: ostatnio pojawiła się tendencja do remiksowania i pokazywania uroków młodego życia. jak już wspomniałam, jeden przykład jest u góry, drugi w tym  teledysku. przesłanie: młodość  może  wszystko(?)

6. röyksopp - so easy
gatunek: elektroniczna, downtempo
o czym: Who are you? Da dee da da dee. Who are you? I don't think I do.
teledysk: zaczerpnięty z pięknego anime - princess mononoke. śmieszne białe ludziki :>
ogólnie: piosenka od pawła - od razu przypadła mi do gustu. właśnie mam zamiar przesłuchać całą dyskografię tego norweskiego zespołu. dooobra muzyka norwseska!



7. hold your horses! - 70 million
gatunek: indie
o czym: o 70 milionach ludzi, którzy nie widzą, nie wiedzą i są w błędzie, a także coś o białych bohaterach powieści i kobiecie w czarnej ciążowej sukni swojej matki
teledysk: ludzkie adaptacje słynnych obrazów. odgadniesz wszystkie?
ogólnie: znowu francuski zespół. piosenka mocno zakorzeniona w moim umyśle w zeszłym roku, kiedy uczyłam się do  matury z historii sztuki, a bardzo pomysłowy teledysk przyciągnął moją  uwagę na dłużej :D


8. air - run
gatunek: elektroniczna
o czym: święta dziewczyno, nie uciekaj z mojego łóżka, żeby pobiegać
teledysk: nieoficjalny - nie podoba mi się w ogóle, więc nie polecam
ogólnie: piosenka trafiła  prosto w mój czuły punkt muzyczny. prosty, hipnotyczny tekst, wielokrotność powtarzania 'run, run, run' z cudowną muzyczką w tle, to jest to co kocham. jak mówiłam - na jednym kawałku Air nie pozostanie :>




9. ralph myerz & jack herren band - think twice
gatunek: elektroniczna, downtempo
o czym: może powinniśmy pomyśleć dwa razy, zanim zaczniemy coś miłego :>
teledysk: kocham klimat tego teledysku: staruszkowie tańczą w rytm, wykonując dziwne ćwiczenia, a w rogu występuje band. uwielbiam!
ogólnie: nie wiem jak natrafiłam, ale od razu stwierdziłam, że jest taki pozytywnie nastawiający,a teledysk wymiata. musiałam się podzielić :D




10. the glitch mob - we swarm
gatunek: elektroniczna, glitch
o czym: brak teksu
teledysk: taki dziwny, wydaje się jakby ktoś wrzucał krople kolorowego atramentu do wody
ogólnie: pewnie na muzykę natrafiłam na jednej z moich stron do szukania muzyki. potem przez jakiś czas słuchałam, żeby zobaczyć czy mi się spodoba, a w końcu chodziła mi przez parę dni po głowie. uwielbiam takie uczucie! :3



11. chinese man - i've got that tune
gatunek: trip-hop, elektroniczna
o czym: mam słowa, piosenkę i melodię, ale nie mam nikogo, kto by mógł to usłyszeć
teledysk: kreskówkowa  betty boop tańczy i śpiewa na gramofonie - bardzo fajny i dobrze dopasowany pomysł
ogólnie: ciekawy pomysł teledysku przyciągnął moją uwagę, a także bardzo fajne brzmienie - połączenie nowoczesnych dźwięków z bardziej starszym klimatem muzycznym.



12. sleep party people - i'm not human at all
gatunek: elektroniczna, ambient, eksperymentalna
o czym: to nie twoja, lecz moja własna wina - nie  jestem wcale człowiekiem
teledysk: cudowny, klimatyczny, ludzkie-króliczki grające i kiwające uszami w takt muzyki
ogólnie: jest to piosenka, której słuchałam nałogowo jakiś czas temu, jak chciałam się wprawić w bardziej melancholijny nastrój odpowiedni do przeróżnych rozważań.  nadal uwielbiam to brzmienie i ten teledysk i często słucham podczas spacerów.


13. fever ray - when i grow up
gatunek: elektroniczna, trip-hop, ambient
o czym: kiedy będę duża będę leśniczym i będę mieszkała nad morzem,  wkładam duszę w to co robię i czekam aż do mnie wrócisz i mnie przytulisz (jak to do mnie pasuje...)
teledysk: dziewczyna w dziwnych ciuszkach stoi nad basenem, a następnie poprzez specyficzny taniec sprawia, że woda się wzburza
ogólnie: uwielbiam ten zespół od dawna. specyficzny wokal i magnetyczne teksty przyprawiają mnie o dreszcze. szwedzka - jak i norweska muzyka ma coś w sobie takiego... magicznego.

3 komentarze:

  1. I'm back! ;D
    Czy nie trafiłaś czasem na 'The kill' The Dresden Dolls poprzez 'I want you but I don't need you' (wysłałam Ci kiedyś link)?

    A o The Dresden Dolls słów więcej...Znalazłam ten duet ponad rok temu. A utwór, który umieściłaś na liście był pierwszym, którego wysłuchałam z ich repertuaru. Właśnie do niego wracałam później najczęściej. Zaczarował mnie...jego alternatywna delikatność i jednoczesne zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. zdaje się słuchamy podobnej muzyki, w każdym bądź razie wiele z przytoczonych kawałków znam i lubię:)

    OdpowiedzUsuń